czwartek, 29 listopada 2012

Sto Lat




Dziś są 4 urodzinki mojej córki. Imprezka już się odbyła w zeszły weekend i była połączona z 6 urodzinami kolegi I. Dzieciaki (te duże i te mniejsze) bawiły się świetnie, dorośli również(chociaż chwilami ciężko było rozmawiać bo dzieci były nie do zatrzymania no i nie obyło się bez strat materialnych).

Torty były pyszne(ten ze spider-manem to dzieło mamy drugiego jubilata, a ja po prostu zamówiłam gotowy w ulubionej cukierni)




Prezenty I.:


Teraz sklep to nasza ulubiona zabawa. 
I nowy członek naszej rodziny czyli Paris II :)



Jeszcze raz 
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO KOCHANA I. 
Bądź zawsze taka pogodna jak teraz.:)))))))

piątek, 23 listopada 2012

Bransoletka

Zaraz po warsztatach decoupage ( o których pisałam wcześniej) zamówiłam sobie przez internet tzw. zestaw startowy. Do zestawu dołączona była drewniana bransoletka- od której postanowiłam zacząć samodzielną przygodę z ozdabianiem przedmiotów. Bardzo ochoczo zabrałam się do pracy, jednak zadanie okazało się trudniejsze niż przypuszczałam a kształt bransoletki dość trudny do pomalowania. Jednak najwięcej czasu zajęło mi (jak zwykle) podjęcie decyzji co do wyboru serwetki. Albo  mi nie pasowało kolorystycznie albo wielkością. Serwetek jak mi się wydawało mam dużo(wszystkie dostałam od koleżanek z pracy DZIĘKI DZIEWCZYNY :)) a jak miałam coś z nich wybrać to nic mi oczywiście nie pasowało. Ale ja tak mam zawsze ze wszystkim. W końcu zdecydowałam się na kwiatki. I wyszło całkiem chyba nieźle, choć oczywiście widać niedoróbki ale przecież najlepiej uczy się na własnych błędach. No i pierwsze koty za płoty.







sobota, 17 listopada 2012

Przedpokój z nowymi drzwiami

W końcu mamy! Drzwi. Wszystkie wymienione na nowe. Nawet te które musieliśmy zareklamować- bo były za krótkie- już wymienili. A że to miał być (z założenia) blog o moim mieszkaniu (choć ostatnio troszkę zweryfikowałam to założenie bo co chwilę znajduję coś co chciałabym sfotografować i tutaj umieścić:) fotki wnętrzarskie muszą się pojawić. A więc na początek będzie przedpokój z nowymi drzwiami. 
Mieszkanie kupiliśmy na rynku wtórnym i nic nie zmienialiśmy w układzie ścian, tak więc łuk niestety został po poprzednich właścicielach. Zdjęliśmy tylko tapety które wcześniej były na wszystkich ścianach, położyliśmy gres i pomalowaliśmy. Brakuje jeszcze paru dodatków dekoracyjnych - ale pomysły już są i czekają na realizację.A pawlacz widoczny na zdjęciach to dzieło mojego męża.




Żaba - skarbonka przy drzwiach wejściowych- żeby bogactwo napływało do domu:)

 I druga część przedpokoju






Wszystko mówiący znak narysowany i powieszony przez A. w wejściu do pokoju dzieci


 I jedno zdjęcie ze starymi drzwiami


środa, 14 listopada 2012

Jabłka

Ostatnio mój mąż przyniósł do domu całą skrzynkę jabłek- takich od kolegi prosto z ogródka nie sypane ale za to brzydkie. On zadowolony że przyniósł tyle zdrowych owoców a ja zdezorientowana co mam z tym zrobić! Bo ja przecież nie lubię i nie za bardzo umiem gotować.
Na szczęście z odsieczą przyszła teściowa. Przerobiła większość jabłek na pyszny mus - do uwielbianego przez dzieci ryżu z jabłkami będzie jak znalazł (a to akurat umiem zrobić:))



A z jabłek super łatwy deser - czyli jabłka z kruszonką. 








niedziela, 11 listopada 2012

Kreatywny weekend

Weekend znowu tak szybko przeleciał. W sobotę R. i A. zajęli się męskimi sprawami czyli piłką nożną. Pojechali na pół dnia na  turniej piłkarski w którym A. brał udział. A w tym czasie my dziewczyny zajęłyśmy się babskimi sprawami - czyli zakupami i pieczeniem ciasteczek. Te właśnie czynności I. wskazała jako typowo babskie.
W niedzielę już we trójkę tworzyliśmy ozdoby świąteczne metodą decoupage. Ponieważ strasznie ich intrygowała ta nazwa i te wszystkie farbki które stoją na szafce, że postanowiłam zrobić takie ozdoby z nimi. Każdy wybrał inny kształt ozdoby i każdy miał swój pomysł. I. wybrała kwiatka i koniecznie chciała nakleić coś różowego. A. wybrał choinkę, a że nie mam zielonej farbki postanowił ją zazielenić motywem z serwetki (sam wszystko wybrał zaplanował i zrobił)a ja wzięłam dzwonek.Dzieci naprawdę się zaangażowały i każdy robił swoją pracę sam i zrealizowały wszystkie swoje pomysły. Jestem z nich naprawdę dumna.
Nasze dzieła:

1. Ciasteczka:







 2. Ozdoby:

Przed malowaniem:

 Po pierwszym malowaniu:

 Mój dzwonek:

 Choinka A.(motyw śniegu też sam wymyślił):





środa, 7 listopada 2012

Dzień wolny i prezenty prosto ze Szwecji

Dziś I. miała pasowanie na przedszkolaka, dlatego też wzięłam sobie jeden dzień urlopu. W planach miałam szybki wypad do Ikei (na kawę i ciastko oraz małe zakupy). Od rana w dzień powszedni na pewno nie było by tam wielkich tłumów. Ale pogoda była paskudna wiało i lało tak więc postanowiłam pozostać (po odprowadzeniu dzieci do odpowiednich placówek:)) w ciepłym domku i popstrykać trochę  zaległych fotek. To mi się udało w prawie 100 % (bo za oknem było cały czas szaro i światło było kiepskie).
Zaczęłam  od obfotografowania prezentów, które dostałam od koleżanki prosto ze Szwecji. Pyszna herbatka, piękne serce i serwetki do dekoracji i do decoupage. Prezenty trafione idealnie. Dzięki Monia:))) Szczególnie to serce  - będzie sobie ono stało w dużym pokoju i  będę tam odkładać biżuterię, którą zakładam codziennie rano  a nigdy nie chce mi się jej chować do pudełek w sypialni przeznaczonych specjalnie do tego celu.

Prezenty:




 
Serce może też posłużyć jako podstawka pod świeczkę:




 Ale ja wolę tak (o i ktoś jeszcze dorzucił swoje błyskotki:)):





Przy okazji wypróbowywania herbatki z kawałkami skórki (chyba) z pomarańczy postanowiłam pozostać w szwedzkich klimatach. Pooglądałam więc sobie po raz setny książkę o szwedzkich domach (kupioną w Ikei). Obejrzałam też mój album ze zdjęciami i powspominałam podróż do tego kraju - gdzie byliśmy gośćmi u koleżanki od tych właśnie prezentów.






Kubek co prawda całkowicie nie związany z klimatami skandynawskimi, ale za to z moim UKOCHANYM NYC.
O moim uwielbieniu do tego miasta będzie innym razem.






Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...