Dwa tygodnie ferii minęły szybko. Ale A. jest zadowolony, że tak dużo śniegu napadało i przez pierwszy tydzień codziennie zaliczał osiedlową górkę. Co prawda mieliśmy dużo planów na te ferie, ale wiadomo plany przeważnie pozostają tylko planami (bo np. choroby I. w nich nie było). Ja miałam tylko trzy dni urlopu i mnóstwo spraw do załatwienia, więc ciągałam A. ze sobą. Ale zaliczyliśmy też sklep Ikea, gdzie głównym punktem były kawa, ciastka i oczywiście hot-dogi i trochę też poszwędaliśmy się po mieście.A I. musiała siedzieć w domu, więc z nią były głównie zabawy plastyczne.
Fotki zrobione w czasie ferii
Ikea
Ciastolinkowe ludki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz