Jak już kiedyś pisałam jesień to moja ulubiona pora roku. Szczególnie taka polska, złota, ciepła. Idealna na grzybobranie. W zeszłą sobotę był właśnie taki ładny dzień i oczywiście udało nam się wykorzystać go na grzybobranie (bo akurat dzieciaki były zdrowe:)) i nawet trochę grzybów nazbieraliśmy - chociaż ja się skupiałam bardziej na tym aby nie pogubić dzieci:)
(koszyki po połowie zbierania-później było lepiej-ale rozładował mi się aparat:( )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz