środa, 7 listopada 2012

Dzień wolny i prezenty prosto ze Szwecji

Dziś I. miała pasowanie na przedszkolaka, dlatego też wzięłam sobie jeden dzień urlopu. W planach miałam szybki wypad do Ikei (na kawę i ciastko oraz małe zakupy). Od rana w dzień powszedni na pewno nie było by tam wielkich tłumów. Ale pogoda była paskudna wiało i lało tak więc postanowiłam pozostać (po odprowadzeniu dzieci do odpowiednich placówek:)) w ciepłym domku i popstrykać trochę  zaległych fotek. To mi się udało w prawie 100 % (bo za oknem było cały czas szaro i światło było kiepskie).
Zaczęłam  od obfotografowania prezentów, które dostałam od koleżanki prosto ze Szwecji. Pyszna herbatka, piękne serce i serwetki do dekoracji i do decoupage. Prezenty trafione idealnie. Dzięki Monia:))) Szczególnie to serce  - będzie sobie ono stało w dużym pokoju i  będę tam odkładać biżuterię, którą zakładam codziennie rano  a nigdy nie chce mi się jej chować do pudełek w sypialni przeznaczonych specjalnie do tego celu.

Prezenty:




 
Serce może też posłużyć jako podstawka pod świeczkę:




 Ale ja wolę tak (o i ktoś jeszcze dorzucił swoje błyskotki:)):





Przy okazji wypróbowywania herbatki z kawałkami skórki (chyba) z pomarańczy postanowiłam pozostać w szwedzkich klimatach. Pooglądałam więc sobie po raz setny książkę o szwedzkich domach (kupioną w Ikei). Obejrzałam też mój album ze zdjęciami i powspominałam podróż do tego kraju - gdzie byliśmy gośćmi u koleżanki od tych właśnie prezentów.






Kubek co prawda całkowicie nie związany z klimatami skandynawskimi, ale za to z moim UKOCHANYM NYC.
O moim uwielbieniu do tego miasta będzie innym razem.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...