środa, 24 października 2012

Coś na jesienną chandrę

Jesień przyszła już na dobre. Jest szaro, buro, deszczowo i chorobowo. Dlatego dzisiaj wracając z pracy do domu postanowiłam kupić sobie coś na poprawę nastroju i tym razem nie miało to być nic do domu. Myślałam o jakiejś bransoletce albo zawieszce bo przecież błyskotki zawsze cieszą. Ale w sklepie z takimi rzeczami jak zwykle przytłoczyła mnie ilość i nie umiałam się zdecydować! A oto jak się potoczyła historia poszukiwania poprawiacza nastroju na dziś:

Podobało mi się to


 I to


Oczarowały mnie sówki

 
W ostateczności wyszłam ze sklepu bez niczego (chociaż jak przemyślę to może się na coś jednak zdecyduję).

A na zakończenie tego posta ciastko z wróżbą które dałam dziś  mojemu mężowi z okazji jego imienin. (Wróżba idealnie pasująca- tak sam stwierdził:)).


 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...